5 Kroków do sukcesu w biznesie online
Marta Krasnodębska jest założycielką firmy Movabo, strategiem marki i biznesu online oraz autorką popularnych eBooków i kursów, które odniosły międzynarodowy sukces pod marką Hakerki Sukcesu.
fot. Agnieszka Werecha – Osińska
Czy da się pogodzić bycie mamą, właścicielką globalnej marki i życie na emigracji, by nie zwariować?
Ciągle dostaję pytanie, jak ja to robię – jak tak szybko stworzyłam wielotysięczną, zaangażowaną społeczność, jak zdobyłam klientów online, jak znajduję czas na pisanie książek i prowadzenie setek szkoleń. Każdy chce wiedzieć, jaki jest sekret mego sukcesu, jakim cudem udało mi się dotrzeć do ponad 50 000 osób w 48 krajach świata… bez znajomości, wieloosobowego zespołu czy ogromnego budżetu na reklamy.
Dla dramatyzmu fajnie by tu było dodać “z dzieckiem na ręku”, ale to byłaby przesada. Kluczowym momentem dla mojego biznesu było znalezienie cudownej opiekunki dla mojej córeczki na 15 godzin tygodniowo, ale zaczynałam od pracy wieczorami, gdy dzieci spały.
Nie, nie było mi łatwo. Ale wiedziałam, co chcę osiągnąć i to mnie motywowało – wiedziałam, że chcę pokazać kobietom, że się da zbudować biznes i cenioną markę, według własnych priorytetów i wartości. Żeby pogodzić macierzyństwo z biznesem trzeba zacząć od zmiany myślenia.
To pierwszy krok: Zacznij myśleć jak CEO
Naucz się delegacji, bo działanie z dzieckiem na ręku prowadzi tylko do frustracji. Choćby miała być to delegacja drobnych zadań, typu ustawienia strony lub wysyłki e-mail dla Wirtualnej Asystentki.
15 godzin, które ja zyskałam, to dla osób na etacie tyle co nic, ledwo starczyłoby na dojazdy. Dla mnie to było wręcz morze czasu. Ale wszystkiego nie dasz rady zrobić sama. Musisz zacząć myśleć jak CEO, nawet jeżeli Twój biznes dopiero raczkuje. Już od początku warto dobrze wyliczyć wszystkie koszty, szczególnie te ukryte i nieoczywiste. W swój model biznesowy warto wpisać czas swojej pracy jako koszt,
nawet jeśli na początku nie będziesz w stanie wypłacić sobie regularnej pensji.
Drugi krok: Stwórz solidną strategię marki i biznesu.
Zaczynasz prowadzić biznes, aby stał się globalną marką i przynosił zyski a nie żeby starczało tylko na przysłowiowe waciki.
Twój model biznesowy i strategia marki powinna uwzględnić Twoje potrzeby, koszty oraz możliwości rozwoju. Nie zamykaj się w małej szufladce, to, że zaczynasz od pracy z domu, nie oznacza, że nie możesz osiągnąć sukcesu na światową skalę. Pamiętaj o promocji. Społeczność i lista e-mail będą Twoim kluczowym zasobem.
Pokazałam, że można zacząć nowy biznes i nową markę od zera i w ciągu miesiąca mieć pierwsze zyski. Czy tak jest za każdym razem? Nie. Ale pokazałam, że to jest możliwe. I to zainspirowało moje Hakerki do rozpoczynania własnych marek. Pokazałam, że jest możliwe zarobić roczną pensję w kwartał i one też zaczęły zmieniać swój model biznesowy. Zaczęły pisać własne ebooki i tworzyć kursy, nawet będąc
na etacie, macierzyńskim lub “wszystkim na raz”. Wiele osób nie docenia wcale własnej zdobytej wiedzy, kompetencji ani siły swojej osobowości. A to właśnie to unikalne połączenie decyduje o sukcesie. Autentyczność jest towarem deficytowym – tworząc markę opartą na wartościach, wyróżnisz się na rynku. Tworząc biznes oparty na strategii, przetrwasz i przegonisz konkurencję.
Trzeci krok: Zacznij tu i teraz, z tym co masz.
Ciągle spotykam się z przekonaniem, że aby odnieść sukces, trzeba mieć milionową społeczność, niebotyczne zasięg i trzeba być przebojowym. A tak naprawdę o sukcesie decyduje solidna strategia. Świetna marka i ta szczypta odwagi, aby wypróbować nowe technologie czy nowe podejścia. Moja specjalność to growth hacking. Proces eksperymentów i łączenia efektywnych metod szybkiego wzrostu i skalowania biznesu online, opartych na danych oraz nowych technologiach. Dzięki metodom design thinking i lean start up, można szybko zbadać zapotrzebowanie i wprowadzić na rynek produkt, na który się ustawi kolejka chętnych. Dlatego tak polecam produkty elektroniczne, typu konsultacje, ebooki czy kursy online, bo można szybko i małym kosztem przetestować swój pomysł na biznes i nabrać odwagi do kolejnych działań.
To ta różnica pomiędzy osobą, która myśli o napisaniu książki lub ebooka – i osobą, która wyznacza sobie godzinę dziennie, żeby pisać, a w międzyczasie buduje społeczność na Facebooku i Instagramie, podpina politykę prywatności do strony lądowania, którą zainstalowała sama po piątym obejrzeniu instrukcji video. Strategiczna, konsekwentna implementacja to jest właśnie ten sekret, który pozwala nam osiągnąć sukces.
Czwarty krok: Zacznij od małego produktu lub oferty, na małą skalę.
Nie musisz mieć od razu produkcji na skalę Amazona, zacznij od tego, co możesz szybko zrealizować, aby zbadać rynek i potrzeby klientów, zaczynając od eBooka lub płatnego webinaru.
Wiele osób myśli, że biznes online to rzucanie etatu, rzucanie się w przepaść bez spadochronu… a tak naprawdę, to są to proste codzienne wybory. Czy obejrzysz film na Netflixie czy webinar? Czy wstaniesz godzinę wcześniej, aby pisać post lub rozdział czy pośpisz dłużej? Możesz zacząć po godzinach lub w tzw. międzyczasie. Elektroniczny produkt online możesz stworzyć “na boku”, bez zbędnego ryzyka,
używając darmowych lub niedrogich narzędzi. Np. założenie sklepu online jest możliwe dzięki darmowej wtyczce do WordPressa, Woocommerce, tworzenie stron lądowania i automatyzacji do newslettera jest możliwe dzięki darmowemu planowi MailerLite. Canva to popularny program do edycji grafik, w którym możesz też stworzyć materiały PDF dla swoich klientów lub nawet całego eBooka.
Piąty krok: Plan to marzenia z datami.
Wbrew pozorom, aby zacząć, po prostu musisz zacząć działać i się nie poddawać. Przygotuj się, że wszystko co możliwe, pewnie pójdzie nie tak. Dlatego tak często podkreślam, że posiadanie dzieci to
najlepsza szkoła biznesu. Najlepsza i najbardziej brutalna. Nie ma, że się nie chce 😉 Nie powiesz dziecku, chodzenie jest za trudne, zdarłaś kolanka przy pierwszej próbie, widocznie nie jesteś do tego stworzona. Brzmi absurdalnie? No właśnie.
Ale ja codziennie pracuję z osobami, które uważają, po jednej próbie albo nawet zanim jeszcze zaczęły – że to nie dla nich, że najwyraźniej nie są do tego stworzone. W biznesie jak w macierzyństwie, nie zawsze jest łatwo.
Sukces to każdy z tych momentów, gdy się nie poddałaś. To każdy ten moment, gdy się podniosłaś po upadku, otrzepałaś kolana i działałaś dalej. Moją misją jest pokazanie kobietom, że nie muszą rezygnować z siebie, tylko dlatego, że zostają rodzicami. Uważam, że nastała era niesamowitych możliwości właśnie dla rodziców, ponieważ technologia daje nam wolność wyboru.
Każdego dnia dokonujemy wyborów, które uczą nasze dzieci, że nie trzeba wpisywać się w normę, że nie trzeba odkładać marzeń na później, że mamy kontrolę nad własnym życiem. Uczymy ich także odpowiedzialności za nasze wybory.
Jak ja to robię?
Chodzę z dziećmi na spacery nad rzekę, piekę im marchewkowe muffinki i czytamy razem książki na tony. A gdy dzieci są zajęte własnymi projektami, albo tak jak teraz są w szkole, ja uczę innych, jak stworzyć i wyskalować uczciwy biznes online. Od czego zacząć? Od wyznaczenia priorytetów i rozpisania harmonogramu zadań. Reszta, to kwestia upartego dążenia do celu.