Prawidłowa integracja sensoryczna niemowląt czyli zmora rozwojowa XXI wieku.

Okres prenatalny oraz pierwszy rok życia dziecka jest kluczowym czasem dla rozwoju jego mózgu. Niezmiernie wrażliwy malec odbiera wszelkie bodźce w sposób mocniejszy i intensywniejszy niż
dorosły człowiek. Noworodek od pierwszych dni życia uczy się rozumieć docierające do niego informacje. Stara się pojąć świat, który bombarduje go olbrzymią ilością wrażeń zmysłowych. Układ nerwowy niemowlęcia odbiera bodźce, łączy, selekcjonuje i przetwarza. Na koniec reaguje dając odpowiedź swoim zachowaniem.

Wszystkie procesy selekcjonowania bodźców, których w ciągu minuty zachodzi w mózgu dziecka kilkadziesiąt, nazywamy integracją sensoryczną.

Wyobraźmy sobie teraz świat, w którym żyło poprzednie pokolenie. Świat, w którym głównym środkiem transportu były własne nogi, rower czy też rzadko jeżdżąca komunikacja miejska. Pomyślmy
o czasach, w których jadano to co samemu się wyhodowało. Spójrzmy na dawny sposób spędzania wolnego czasu i życie społeczne. Jeśli już nasza wyobraźnia cofnęła nas w czasy sprzed 20, 30 lat spróbujmy zatem skonfrontować ten obraz z teraźniejszością. Różnice są znaczące prawda?

Styl życia, środowisko, jedzenie – to wszystko zmieniło się diametralnie. To wszystko też sprawia, że obecny sposób rozwoju i samego obcowania z małym człowiekiem powinien również przejść metamorfozę. Wszystko po to, by proces integracji sensorycznej odbywał się w pełnej harmonii z otaczającym nas światem.

Wspieranie niemowlęcia w kształtowaniu nowych umiejętności

Świadome wspieranie niemowlęcia w kształtowaniu nowych umiejętności to przede wszystkim wiedza z zakresu jego rozwoju psychoruchowego. Należy zaznaczyć, że gdy mówimy o rozwoju niemowlęcia, to będzie on zawsze określany mianem psychoruchowego. Bez ruchu dziecko nie jest w stanie rozwijać mózgu, a bez informacji, które mózg wysyła do mięśni i stawów nie jest w stanie wykonać ruchu.

Zatem, jeśli mamy wiedzę jaką funkcję rozwojową tak intensywnie ćwiczy nasz maluch, możemy go w tym w pełni świadomie wspierać. Wiedza dotycząca potrzeb rozwojowych i obserwacja niemowlęcia jest podstawą. Jeśli nie wymagamy, nie oczekujemy i nie porównujemy, zyskujemy obraz naszego dziecka, które jest w pełni otwarte na nasze wskazówki.

Musimy tylko zwolnić, odetchnąć i być blisko.

Drogi rodzicu, gdy decydujesz się na to, by świadomie wesprzeć swojego malucha w rozwoju i rozumieniu świata, który go otacza, musisz zacząć od czystej teorii. Wiedza dotycząca rozwoju dziecka jest całkiem prosta. Należy uświadomić sobie jedno: mózg dziecka jest tak zaprogramowany, że dąży do pionizacji, czyli do chodzenia. I chociaż byśmy nie robili nic, to nasz maluch będzie chodził.
Ważna jednak jest jakość ruchów, które wykona on wcześniej. Jedyne co możemy zrobić, to dać dziecku pole do naturalnego rozwoju, ćwiczenia prawidłowych wzorców ruchu i integrowania układu nerwowego.

Jedyne co możemy zrobić, to dać dziecku pole do naturalnego rozwoju, ćwiczenia prawidłowych wzorców ruchu i integrowania układu nerwowego.

Po 9 miesiącach przebywania w brzuchu mamy, noworodek pojawia się w świecie, którego nie rozumie. Jest mu zimno, jest zmęczony, musi pobierać pokarm samodzielnie (nie przez pępowinę!) oraz
oddychać. Dźwięki, które słyszy i obrazy, które widzi są stokroć intensywniejsze, ruchy, które wykonuje mimowolnie różnią się od tych, które był w stanie wykonywać w brzuchu, czuje dotyk oraz najważniejsze
zaczyna działać na niego grawitacja. Teraz przed tym maluchem najtrudniejsza podróż – integrowanie układu nerwowego. Wszystko, czego niemowlę doświadczy do momentu samodzielnego stabilnego chodzenia, będzie miało wpływ na to jak będzie funkcjonować w późniejszym czasie. Jak będzie radziło sobie na poziomie fizycznym, intelektualnym, emocjonalnym: w przedszkolu, szkole i w dorosłym życiu.

Zobacz:  Szkoła rodzeni, warto, czy się opłaca…

Propriocepcja, czyli czucie głębokie, to zmysł, dzięki któremu człowiek odczuwa położenie swojego ciała w przestrzeni.

Pierwszy miesiąc po pojawieniu się na świecie jest kluczowy dla dalszego rozwoju dziecka. Niezmiernie wrażliwy układ nerwowy niemowlęcia potrzebuje przede wszystkim warunków jak najbardziej
zbliżonych do tych, które zna z czasów życia płodowego. Nie bez przyczyny mówi się obecnie dużo o teorii czwartego trymestru.
W momencie przyjścia na świat najbardziej wykształcony ze zmysłów dziecka jest zmysł dotyku oraz układ prioproceptywny. Propriocepcja, czyli czucie głębokie, to zmysł, dzięki któremu człowiek odczuwa położenie swojego ciała w przestrzeni. Umożliwia to przystosowanie się organizmu do zmiany w położeniu jego ciała. To właśnie przez skórę, stawy i mięśnie dziecko zbiera najwięcej informacji o świecie. Kluczowe dla rozwoju w tym czasie jest to, w jaki sposób manipulujemy noworodkiem. Należy zwrócić niezmierną uwagę do tego w jaki sposób je podnosimy, nosimy, odkładamy i przebieramy. Świeżo upieczeni rodzice starają się być delikatni w trakcie czynności pielęgnacyjnych. Pamiętają by przytrzymywać główkę, która nie jest jeszcze stabilna.

Rodzice – nie zawsze dobrze sobie radzą z niemowlęciem.

Mimo, najszczerszych chęci nie zawsze dobrze sobie radzą z niemowlęciem. Nie otrzymali bowiem informacji, że prawidłowe podnoszenie noworodka to nie przypadkowe chwytanie, a przemyślana czynność, która prowadzi do ułożenia dziecka w pozycji embrionalnej – czyli takiej, którą pamięta z brzucha mamy. Przygotowując się do roli mamy i taty wpisują w wyszukiwarkę internetową hasła „jak kąpać
noworodka”, zapominają o haśle „jak podnosić”. W obecnych czasach można z czystym sumieniem stwierdzić, że główną przyczyną, która powoduje nieprawidłowości w rozwoju psychoruchowym niemowląt
jest fatalny sposób ich pielęgnacji. Radosna twórczość rodziców nie ma tak naprawdę granic. Wolność którą noworodki otrzymują zaraz po urodzeniu przynosi odwrotne od zamierzonych skutki. Zapomina się
o tym, że dziecko nie zna zasad, reguł – więc wolność, którą otrzymuje można nazwać samowolką. Noworodek pozostawiony sam na kanapie zaczyna od pierwszych dni życia przygodę z dowolnością ruchów
w każdą możliwą stronę. W ten sposób tworzą się pierwsze problemy z koordynacją ruchów, napięciem mięśniowym, równowagą, świadomością ciała, współpracą obu półkul mózgowych, problem powstania
asymetrii ułożeniowej oraz dynamiką ciała. I mimo, że maluch będzie dążył do pionizacji w kolejnych miesiącach, to komfort i jakość jego rozwoju nie będzie dawała mu możliwości tworzenia prawidłowych
wzorców ruchowych. To one dają dziecku szanse na niezakłócony proces integracji sensorycznej, a zatem pełne wykorzystanie potencjału intelektualnego, z którym przyszło na świat.

Integrowanie się układu nerwowego dziecka musi przebiegać w sposób naturalny.

Cały rozwój psychoruchowy dziecka powinien taki być. Próby przyśpieszania go, takie jak sadzanie dziecka, które
jeszcze samodzielnie nie usiadło, stawianie, używanie chodzików, pchaczy czy też prowadzanie dziecka za rączkę, nie jest dobrym pomysłem.
Każda próba złamania zasady NATURALNEGO ROZWOJU powoduje nie tylko „wytrącanie” dziecka z pewnej drogi, którą jego mózg obrał, ale również wprowadza chaos w integrację sensoryczną. Tutaj zasada jest bardzo prosta. Dopóki dziecko czegoś nie zrobi samo – nie powinno robić tego w ogóle. Sadzanie dziecka, prowadzanie za ręce powoduje niestety konsekwencje widoczne w nieprawidłowej postawie ciała,
problemie z napięciem mięśniowym, skrzywieniami kręgosłupa i dezintegracji sensorycznej, a więc w reakcjach dziecka na docierające do niego bodźce.

Zobacz:  Jak Uniknąć konfliktów między rodzeństwem?

Odczytujemy zachowania niemowląt błędnie.

Cieszymy się, że nasze 4 miesięczne dziecko przewraca się z brzucha na plecy, a ono tak naprawdę nie utrzymuje stabilnie pozycji na brzuchu i zwyczajnie upada. Wydaje nam się, że nasz maluch ma silne nogi, bo staje przy meblach, a on po prostu podciąga się na rękach, przy czym jego nogi praktycznie wtedy nie pracują.

Maniakalnie wyciągamy naszym niemowlętom kciuka z buzi robiąc z naturalnego odruchu problem, którego tak naprawdę nie ma. Tłumaczymy ponadnormatywne zachowanie dziecka stwierdzeniem „wyrośnie z tego”,„dzieci tak mają”.

Otaczamy nasze dzieci tysiącem zabawek, których one nie potrzebują. Uzależniamy nasze ledwo urodzone dzieci od smartfonów. Puszczamy piosenki z YouTube tłumacząc, że to przecież tylko
piosenki, mimo że nasze dziecko wpatrzone jest w ekran. Liczymy na to, że gadające zabawki zastąpią naszym dzieciom NAS – rodziców. Z drugiej strony przez pierwszy rok życia uzależniamy maluchy od nas,
wyręczając je we wszystkim. Gdy mają 18 miesięcy mamy do nich pretensje, że nie opuszczają nas na krok. Zapętlamy się w błędne koło, przestajemy lubić nasze dzieci. Mimo iż, intuicja mówi nam, że coś może
być nie tak, to idealizujemy swoje dzieci, a każdą próbę pomocy odbieramy jak atak.

Drogi Rodzicu! Twoje dziecko jest wspaniałe, piękne, dobre.


Jednak świat, który stworzyliśmy sobie i jemu niekorzystnie wpływa na nasze organizmy. Świat, w którym żyjemy karmi dzieci zbyt dużą ilością bodźców. Złe dawkowanie, jak w przypadku leków, może skończyć się fatalnie. Być może Twoje dziecko przyszło na świat z układem nerwowym, który jest silny. Jednak, jeśli jest odwrotnie musisz być czujny.

1.Jeśli dochodzisz do momentu, w którym zachowanie Twojego dziecka po prostu Cię martwi, codzienność jest dla was ciężarem, a myśląc o nadchodzącym wieczorze masz gęsią skórkę.

2.Jeśli przez pierwsze pół roku ubierasz swoje dziecko tylko w pajacyki, bo wizja ubierania w cokolwiek innego nie wchodzi w grę.

3.Jeśli nie jesteś w stanie iść do łazienki, bo jesteś wręcz uwiązany do swojego dziecka.

Wszystkie te stwierdzenia to wystarczający powód, aby zastanowić się nad rozwojem swojego dziecka. Może też nad tym, czy zwyczajnie nie pomóc sobie i jemu? Każda próba szukania wsparcia dla swojego dziecka jest najlepszym co możemy mu dać. Zatem spróbuj być zmianą, którą chcesz widzieć w swoim dziecku. Daj mu szansę na prawidłowe odnalezienie się w otaczającym świecie, a zatem na prawidłową integracje sensoryczną. Ona w dobie dzisiejszych czasów wydaje się być najbardziej znacząca dla rozwoju dzieci.

Każda próba złamania zasady NATURALNEGO ROZWOJU powoduje nie tylko „wytrącanie” dziecka z pewnej drogi, którą jego mózg obrał, ale również wprowadza chaos w integrację sensoryczną.

Autor:

Mgr Emilia Urbańska , Terapeuta dziecięcy, Pedagog rewalidacyjny
www.rozwijanieprzezwspieranie.pl

mamaville

gonia@mamaville.pl