Jak wspierać siebie i dziecko w budowaniu własnej wartości?
Chcemy dla naszych dzieci jak najlepiej i jednocześnie pragniemy lepiej radzić sobie z wyzwaniami, które stawia przed nami codzienność.
Z każdej strony otrzymujemy masę wskazówek dotyczących tego co powinnyśmy robić jako rodzice. Mamy być bardziej konsekwentni i jednocześnie być bliżej naszych dzieci, podążać za nimi, mieć dla nich nieskończone ilości uwagi i cierpliwości. Wiele tych wskazówek wzajemnie się
wyklucza lub jest niemożliwych do realizacji. To paradoksalnie zmniejsza naszą pewność siebie w roli rodzica. W tym artykule postaram się nie
popełnić tego błędu i raczej Cię odciążyć, niż stawiać przed Tobą kolejne zadania.
Ludzie zachowują się lepiej, gdy czują się lepiej i są lepszymi rodzicami.
Czy wiesz, że większość rodziców chciałaby mieć więcej cierpliwości dla swoich dzieci? Skąd ja brać, gdy wokół tyle zadań? Jest na to pewnie wiele
sposobów, ale nie wiem czy słyszałaś, że jeśli Ty dasz sobie więcej łagodności, to więcej łagodności będziesz mogła ofiarować światu. A w efekcie
będziesz mieć więcej luzu, dystansu i cierpliwości. Wiem, że łatwiej to powiedzieć niż zrobić, ale myślę, że warto próbować wysiąść z tego kołowrotka. Będziemy lepszymi rodzicami, gdy czasem sobie odpuścimy i docenimy siebie za to, co już robimy. Codziennie wstajesz, robisz śniadanie, przytulasz swoje dzieci. Twoja obecność jest bezcenna.
Jesteś wystarczająco dobrą mamą i Twoje dzieci są wystarczająco dobrymi dziećmi.
Mamy wyrzuty sumienia, że nie poświęcamy naszym dzieciom tyle czasu, ile potrzebują. Tymczasem badania wskazują, że dajemy naszym dzieciom
o wiele więcej uwagi, niż wcześniejsze pokolenia! Mimo to czujemy ogromną presję, żeby wychować dobrego, mądrego człowieka. Poświęcamy na to mnóstwo czasu i energii. Doceń się za to co robisz, zanim podniesiesz sobie poprzeczkę i w myślach skrytykujesz za to, że dałaś dzieciom kupne pierogi albo że mają brudne bluzeczki. Skup się na tym co będzie ważne za 10 lat. A Ty już sama wiesz co to jest. Każda rodzina ma inne potrzeby i priorytety, ale chyba relacje są skarbem, który warto stawiać na pierwszym miejscu.
Czego oczekiwać od dzieci?
Oczywiście, że chcemy, żeby nasze dzieci były szczęśliwe teraz i w przyszłości. Wspieramy je w codziennych emocjach i szkolnych wyzwaniach. Tylko co zrobić, jeśli nasze dziecko ma inną opinię dotyczącą tego, co dla niego dobre? Każdy wiek przynosi inne wyzwania. Maluch nie chce iść spać. Starszak tylko biegałby po placu zabaw, a nie może usiedzieć przy książeczce (tak jak Marysia, córka sąsiadki 😉 ). Oczywiście szukamy różnych sposobów na łagodne dogadywanie się z dziećmi (takie jak proponujemy w Pozytywnej Dyscyplinie), ale czasem trudności (i nasze cele) przesłaniają nam to, kim jest nasze dziecko.
A gdyby Twoje dziecko było rośliną?
Co by się stało, gdybyś wyobraziła sobie, że tak, jak są różne rośliny, tak różne są dzieci? Jedne dzieci są różami, albo kaktusami, bratkami, jabłoniami……Ważniejsze w tym momencie jest to, jakie jest Twoje zadanie, jako opiekuna tej konkretnej rośliny? Zastanówmy się nad tym wspólnie! Po pierwsze musisz rozpoznać, jaka to jest roślina – czy masz do czynienia z kaktusem, z pokrzywą? A może różą albo bratkiem? Następnie powinnaś zastanowić się, czego ta roślina potrzebuje. Przecież Twoim zadaniem nie jest zamienienie kaktusa w różę! Twoim zadaniem jest sprawienie, żeby dana roślina zrealizowała pełnię swojego potencjału. Każda roślina ma inne potrzeby i inne możliwości rozwoju, prawda? Nie wymagamy od bratka, żeby wytrwał bez wody tak długo, jak kaktus, zgadza się? Zastanawiasz się, po co o tym piszę? Już tłumaczę!
Celebruj wyjątkowość
A gdybyś mogła w ten sposób podejść do swojego dziecka? Przyjrzeć mu się i zamiast wyobrażać sobie, na jakiego młodego człowieka chcesz je ukształtować, zastanowiła się jakim człowiekiem już jest? Jakie są jego silne strony? W jakim obszarze może pięknie zakwitnąć? Każdy z nas ma mocne strony, należy je tylko dobrze poznać. Gdybyś pomogła swojemu dziecku odkryć te obszary, pomogła zrozumieć jego potrzeby i pojąć, że nie możemy się zmienić w inną roślinę? Nie staniemy się nagle kimś innym, ale możemy jak najlepiej rozwinąć swój potencjał.
Wystarczy odpowiednie wsparcie i otoczenie. W Pozytywnej Dyscyplinie mówimy: “Kochaj dziecko, które masz, a nie to które chciałabyś mieć”
Pamiętaj też o sobie!
A Ty, jaką jesteś rośliną? Za co doceniasz siebie, jako mamę? To, że teraz czytasz ten artykuł już świadczy o Tobie. O tym, że jesteś zainteresowana swoim rozwojem, chcesz budować swoją świadomość. Nawet za to możesz się docenić! Czego potrzebujesz jako mama, jako rodzic? Jak możesz bardziej troszczyć się o siebie, swoją energię i swoje potrzeby?
Siła wdzięczności…
Mamy taką tendencję, żeby cały czas się ulepszać. Kultura nieustannie podpowiada nam, że powinniśmy się bez przerwy rozwijać. Wszechobecne
slogany, że trzeba ciągle coś robić, co pozwoli nam „zdobyć szczyt”. A gdyby ten rozwój zacząć od docenienia tego, co już mamy? Tego, co już jest blisko? Przyjrzenia się swoim mocnym stronom i powiedzenia sobie: „Okey, wystarczy, że poleżę sobie z dzieckiem i będziemy się łaskotać”. Te chwile bliskości mogą być prawdziwie wzmacniającym kapitałem, który da siłę Twojemu dziecku na przyszłość.
Jakie komplementy budują pewność siebie?
Gdyby można było wskazać jedną rzecz, która zmienia relacje na lepsze (także z samym sobą), byłoby to docenianie. Mówienie sobie słów wdzięczności i komplementów. Takie słowa zapamiętujemy na długo. One są ważne zarówno dla osób, do których je mówimy, jak i dla Ciebie. Nie zawsze mamy czas, żeby w spokoju zauważyć i docenić naszych najbliższych. A „teraz” jest bardzo ważne i wartościowe.
Jak dobrze doceniać dziecko?
Aby słowa docenienia działały, muszą być przede wszystkim konkretne, oparte na faktach i skierowane do tego dziecka w tej konkretnej sytuacji. Nie wystarczą ogólniki i samo „Super! Brawo!”. Powiedz dziecku, co dokładnie widzisz i doceniasz w konkretnej sytuacji. Nie liczy się tylko efekt konkretnych działań, ale przede wszystkim droga do nich i włożony w nie wysiłek. Może tym razem Twoje dziecko nie zdobyło pierwszego miejsca w konkursie, ale przecież widziałaś, że bardzo się starało i włożyło w przygotowania dużo pracy. Warto to docenić i powiedzieć na głos. Zamiast bić brawo, powiedz np: „Widzę, że się mocno trzymasz barierki (na placu zabaw) / Widzę, że wkładasz w to zadanie dużo pracy”.
To samo zrób dla siebie. Zauważaj konkretnie co zrobiłaś, ile włożyłaś w to sił i zaangażowania. Możesz to sobie zapisywać w dzienniku i w trudniejszych momentach wrócić do tych notatek. Takie zapiski mogą przypominać Ci, co robisz dobrego dla swojej rodziny i dla siebie.
Mam teraz dla Ciebie małe zadanie.
Weź kartkę albo notes i zapisz sobie, za co doceniasz siebie, jako mamę? Zauważ, ile dobrego robisz, aby być jak najlepszą mamą dla swojego dziecka. Za co cenisz swojego partnera, jako tatę? A za co doceniasz swoje dziecko? Obserwuj je przez takie doceniające, wdzięczne okulary.
Wracając do roślinnego porównania – pozwól Wam wzrastać i rozwijać się, ale nie wymagaj ani od Twojego dziecka, ani od siebie zmiany w innego człowieka. Jesteście zachwycającym roślinami i nie musicie zmieniać się w inne. Wystarczą Wam odpowiednie warunki i wsparcie Waszych mocnych stron, abyście zachwycili siebie i resztę świata.
A gdyby ten rozwój zacząć od docenienia tego, co już mamy? Tego, co już jest blisko?
Autor : Joanna Baranowska
Trener Pozytywnej Dyscypliny (2go stopnia), magister psychologii, coach, twórczyni marki Pozytywna Dyscyplina
w Polsce 10 LAT DOŚWIADCZENIA TRENERSKIEGO (ponad 400 dni szkoleniowych, ponad 50 przeprowadzonych webinarów i live’ów). Niedoskonała mama, która zachwyciła się Pozytywną Dyscypliną, pełnym miłości i konkretnych wskazówek podejściem wychowawczym. Odważyła się marzyć, że każdy rodzic w Polsce może mieć do niej dostęp i każdego dnia realizuje swoje marzenie.