Mniej znaczy więcej – optymalna ilość zabawek w pokoju dziecka

 Zbliża się późne popołudnie. W mieszkaniu już panuje rytm przygotowań do wieczornych rytuałów – kolacji, kąpania, czytania książki i zasypiania. I nagle ta myśl o posprzątaniu zabawek, kredek, książek. „Dlaczego to zajmuje tyle czasu?”, „Tyle zabawek, a bawić się nie ma czym ”, „Tak dłużej nie może być, tu jest za dużo gratów!”.

Każdego dnia towarzyszą nam przedmioty.

Są wśród nich te potrzebne, które wspierają nasze codzienne funkcjonowanie, jak i te, które zamieszkały na dłużej w domowej przestrzeni. Przedmiotów z tej drugiej grupy tak naprawdę nie lubimy, nie potrzebujemy, nie spełniają już swojej funkcji z racji zdekompletowania lub uszkodzenia, lub są kolejnym egzemplarzem tego samego przedmiotu.

Rzeczy wymagają naszej uwagi i codziennie o nią zabiegają, od znalezienia im miejsca w domu w momencie zakupu, po sprzątanie, pranie, czyszczenie, prasowanie, tworzenie systemu do przechowywania. O nasze zainteresowanie proszą także w momencie, gdy próbujemy odpocząć, rozpraszając nas, powodując trudność w koncentracji i wyciszeniu. Codziennie, nawet już nieświadomie, podejmujemy ogromną liczbę decyzji (często nam się wydaje, że nieskończoną) o przedmiotach.

Tak świat przedmiotów postrzegamy my – dorośli. Dostrzegamy związek ładu i bałaganu z naszymi emocjami, samopoczuciem i poczuciem komfortu. A jak ten świat odbierają dzieci? Dokładnie tak samo, jak my, tylko często nie potrafią tego wyrazić słowami i swoją relację z przedmiotami uzewnętrzniają zachowaniem. Ten nadmiar przedmiotów, bo o nim mowa, w świecie dzieci może objawiać się niechęcią w sprzątaniu i porządkowaniu, trudnością w skupieniu się na zabawie, spłyceniem procesu postrzegania i odkrywania świata. Kradnie on także dzieciom czas i znacznie przyspiesza tempo życia. Zbyt duża liczba zabawek to także rozleniwienie kreatywności i wyobraźni. Jeśli wszystko mamy, to co tworzyć lub wyobrażać sobie?

Gdy jest nadmiar zabawek, to zaczynają się one piętrzyć, trafiają w przypadkowe miejsca lub odkładamy je poza zasięgiem dziecka, bo akurat tam jest wolne miejsce. Jednocześnie tracą one na wartości, bo zabawa nimi zaczyna się spłycać, przez co nie są odkrywane kolejne ich funkcje lub nowe zastosowania. 

Wyobraź sobie teraz, że w pokoju dziecka czas płynie wolniej, macie energię na niespieszną zabawę i rozmowę. Pomyśl sobie, że panuje w nim ład i porządek, a  z bałaganem nie walczycie, tylko współpracujecie, bo przecież jest on częścią tętniącego życiem domu. Rozmyślaj dalej, a zobaczysz przestrzeń, która wspiera dziecko i Ciebie, uwalniając czas na to, co dla Was ważne. Czujecie się w niej swobodnie i bezpiecznie.

Zobacz:  Bezpieczny Sen.

Spośród wielu czynników, które wpływają na poziom naszego i dzieci stresu, emocje, tempo i pośpiech, to właśnie porządkiem i pozbywaniem się nadmiaru przedmiotów z domu najszybciej i najłatwiej możemy rozpocząć proces zmian. 

Jak zatem wprowadzić optymalną liczbę zabawek do przestrzeni dziecka oraz co zrobić, by utrzymać efekt tej pracy w dłuższym okresie?

Trzy najważniejsze etapy tego procesu to:

  1. usuń
  2. rotuj
  3. uprość

Usuwanie nadmiaru

Najważniejszym punktem w tworzeniu uporządkowanej i zorganizowanej przestrzeni dziecka jest pozbycie się niepotrzebnych zabawek. Jego celem jest doprowadzenie do zredukowania ich liczby. Jak jednak to zrobić, gdy przy każdej próbie przeprowadzenia selekcji zabawek słyszymy „Ale ja się tym jeszcze bawię!” lub „Tego nie wyrzucaj, to moja ulubiona zabawka”?

Jest wiele kryteriów, jakimi możesz się kierować przy odgracaniu zabawek. Przykładowe z nich to:

  • zabawki zepsute lub zdekompletowane,
  • zabawki niedopasowane do stopnia rozwoju dziecka,
  • zabawki, które łatwo się psują,
  • zabawki denerwujące, mocno stymulujące, niemieszczące się w Waszym poczuciu estetyki,
  • zabawki zdublowane.

Te kryteria to menu porządkowania. Najlepiej, gdy wybierzemy te, z którymi się zgadzamy. Pozostałe potraktujmy jako inspirację, powód do krytycznego spojrzenia na stos zabawek. To nie jest lista skończona, warto dodać własne kryteria, mając cały czas w pamięci cel tego etapu.

Tworzenie magazynu zabawek

 

Powstały dwie grupy zabawek – do zatrzymania oraz pozbycia się. Druga grupa zabawek wyczerpała już swój limit czasu na naszą uwagę. Porą ją zapakować do osobnego pudełka i zdecydować o ich dalszych losach. Można je sprzedać, oddać, w ostateczności wyrzucić, jeśli ich stan uniemożliwia zabawę lub ich użytkowanie nie jest dla dziecka bezpieczne.

Pozostałą grupę zabawek dzielimy na dwie części. Pierwszą z nich stanowią zabawki do codziennego użytku. Drugą, zabawki, z których tworzymy magazyn. Dzięki takiej przechowalni mamy mniejszą liczbę zabawek w użyciu oraz zabawki, którymi rotujemy co jakiś czas. Warto jednak pamiętać, by liczba zabawek wchodzących i wychodzących z magazyny była taka sama.

Zobacz:  Najmłodsi przed ekranem. Dlaczego nie warto?

Upraszczanie organizacji

Najważniejszym użytkownikiem przestrzeni, którą porządkujemy jest dziecko. To do niego wnętrze ma być dopasowane, a nie do nas – opiekunów. Najlepiej będzie, jak zabawki będą przechowywane w zasięgu wzroku i rąk dziecka. Taka organizacja nie tylko uwalnia nas od ciągłej prośby „Mamo, podaj mi proszę tamtą zabawkę”, ale i da dziecku poczucie sprawczości i wpływu na tworzenie swojego kącika zabaw. 

Gdy zaczynamy tworzyć systemy do przechowywania warto kierować się nie tylko ich względami estetycznymi i funkcjonalnością, ale i prostotą. Zadajmy sobie pytanie: Który ze sposobów przechowywania będzie wspierał dziecko w codziennym odkładaniu zabawek na miejsce: pojemnik na półce, który dziecko tylko wysuwa czy duża i ciężka skrzynia, z kilkunastoma przegródkami, trudna do samodzielnego przesunięcia?

Optimum w dobie nadmiaru.

Usuwanie bałaganu i obserwowanie powstającej wolnej przestrzeni, organizowanej w rozwiązania o prostych liniach i wąskiej palecie barw daje ogromną satysfakcję. Z każdą kolejną zmianą w uwalnianiu przestrzeni od nadmiaru zabawek, zaczynamy przywracać dzieciom „tu i teraz”, obserwując jak potrafią głęboko i wielokrotnie odkrywać tą samą zabawkę, wymyślają nowe zabawy, a gdy nudzą się, to jest to świadome zatrzymanie się.

Pokój dziecka cechuje duża dynamika zmian. Wynika ona ze zmieniających się możliwości ruchowych dziecka czy odmiennego sposobu zaspokajania swoich potrzeb. Warto, by organizacja pokoju szła w parze z rozwojem dzieckiem. Jest to również przestrzeń, którą bardzo łatwo i szybko można ponownie zagracić. Jedno jest pewne, bieżące utrzymanie porządku pochłania znacznie mniej naszego czasu i energii niż cykliczne wielkie “zrywy” odgracania.

Autorka:

Agnieszka Krawczuk – Manufaktura porządku

Certyfikowana declutterka i trenerka mentalna. Pomaga uporządkować domowe wnętrze oraz zorganizować powstałą przestrzeń funkcjonalnie i estetycznie. Pracuje autorską metodą „Porządek zaczyna się w głowie”, pokazując, że porządek uwalnia nie tylko miejsce w domu, ale także czas i energię na to, co dla każdego ważne.

Miłośniczka kolekcjonowania wspomnień. Autorka bloga. W sieci dostępna pod nazwą Manufaktura porządku.

mamaville

gonia@mamaville.pl